Indywidualne porady prawne
• Autor: Katarzyna Bereda
8 lat temu zmarła moja ciotka, trzy lata wcześniej jej mąż. Ciocia była siostrą mojej mamy. Jednak do ostatnich dni jej życia to ja zajmowałam się nią i obdarzałam opieką. Niestety ciocia zmarła trzy lata po śmierci wujka, lecz nie zostawili testamentu na mieszkanie, które było ich własnością. Po śmierci moja mama złożyła w tym celu sprawę w sądzie, jednak ponieważ wujostwo nie posiadało dzieci, to każde z nich posiada po kilkoro rodzeństwa. Mieszkanie należy się całemu rodzeństwu, a ponieważ większość nie żyje również, prawo do dziedziczenia mają też ich dzieci. Tak więc ewentualnych spadkobierców jest bardzo wielu, a mieszkanie znajdujące się na wsi nie jest warte, by rodzina się nim interesowała. Z większością osób, które mają prawo do tego mieszkania, nie ma kontaktu, nie wiadomo, gdzie się znajdują. Sprawa jest mocno skomplikowana i z mojej strony niewarta zachodu.
Jako jedyna osoba jednak posiadam klucze do tego mieszkania, bo, jak wcześniej wspomniałam, opiekowałam się ciocią do ostatniej chwili. Moje pytanie dotyczy tego, czy mogłabym mieszkać sobie w tym mieszkaniu, opłacać na swoje nazwisko wszelkie rachunki itp. nie regulując spraw spadkowych po zmarłej? Zrobić remont i użytkować mieszkanie? Czy byłaby później możliwość zajęcia tego mieszkania legalnie przez tzw. zasiedzenie, działając na korzyść tego mieszkania, dbając o nie? Czy są jakieś konsekwencje prawne takiego postępowania?
Myślę, że ważne w tej sytuacji jest to, że rodzina nie upomina się o to mieszkanie i dopóki nie byłoby ewentualnej sprawy spadkowej, której jestem pewna, nikt się z rodziny nie podejmie, wiem, że nie robiliby problemów. Minęło 8 lat od śmierci cioci, mieszkanie jest mocno zaniedbane i z pewnością czas i brak opieki nie wpływają na nie dobrze.
Niestety, obecnie znajduje się Pani w tzw. złej wierze, a więc okres od zajęcia mieszkania do czasu ewentualnego zasiedzenia wyniesie 30 lat.
Zgodnie z treścią art. 172 § 1 Kodeksu cywilnego „posiadacz nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie)”.
Zasiedzenie jest sposobem nabycia własności rzeczy przez długotrwały upływ czasu związany z wykonywaniem uprawnień właścicielskich przez osobę niebędącą właścicielem (posiadacza samoistnego). Posiadanie samoistne oznacza stan władztwa nad rzeczą odpowiadający posiadaniu właścicielskiemu. Posiadacz samoistny włada rzeczą „jak właściciel” (zob. art. 336). Wykonuje zatem faktycznie uprawnienia składające się na treść prawa własności (zob. art. 140). W szczególności korzysta z nieruchomości z wyłączeniem innych osób, pobiera pożytki i dochody, a także uważa się za uprawnionego do rozporządzenia nią (zob. np. postanowienie SN z 8.10.2008 r., sygn. akt V CSK 146/08).
Z uwagi na powyższe, okres ten należy liczyć od momentu, kiedy zamieszka Pani w mieszkaniu, zacznie się nim opiekować, opłacać rachunki – tak jak właściciel.
Zgodnie z § 2 powyższej regulacji „po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze”. Z uwagi na powyższe, ważny jest okres posiadania nieruchomości, w Pani przypadku należy mówić o 30 latach posiadania nieruchomości w złej wierze, bowiem ma Pani świadomość, iż nieruchomość nie należy do Pani, a jest jej wielu współwłaścicieli. Idąc dalej, podnoszę, iż obecnie – z uwagi na przynależność do masy spadkowej, mieszkanie posiada licznych współwłaścicieli i każdy z nich ma prawo do posiadania tej nieruchomości.
W przypadku więc zajęcia tej nieruchomości, a także roszczeń ze strony innych spadkobierców może Pani narazić się na roszczenie naruszenia prawa własności.
Zgodnie bowiem z treścią art. 206 Kodeksu cywilnego każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli. Pozostali współwłaściciele mogą więc wystąpić z roszczeniem windykacyjnym przeciwko pozostałym współwłaścicielom, którzy sami władają całą rzeczą wspólną, należy mieć na względzie, oprócz art. 222 § 1, regulację przewidzianą w art. 206. Jeżeli więc w danym przypadku stosuje się art. 206, gdyż sposobu posiadania rzeczy wspólnej nie normuje umowa współwłaścicieli ani orzeczenie sądu, każdy współwłaściciel jest uprawniony do bezpośredniego posiadania całej rzeczy wspólnie wraz z pozostałymi współwłaścicielami; granicą jego uprawnienia jest takie samo uprawnienie każdego z pozostałych współwłaścicieli. W konsekwencji współwłaściciel, który pozbawia innego współwłaściciela posiadania na zasadach określonych w art. 206, narusza jego uprawnienie wynikające ze współwłasności, a sam, w zakresie, w jakim posiada rzecz i korzysta z niej w sposób wykluczający posiadanie i korzystanie innych współwłaścicieli, działa bezprawnie (por. uzasadnienie uchwały SN z 10.5.2006 r., sygn. akt III CZP 9/06).
W mojej ocenie, jeżeli nieruchomość nie przedstawia więc istotnej wartości, proponuję porozumieć się z pozostałymi spadkobiercami i uregulować obecną sytuację prawną. Zasiedzenie bowiem jest okresem dość długim i w Pani przypadku należy mówić o 30 latach.
Masz podobny problem prawny i potrzebujesz porady prawnej, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼
Indywidualne porady prawne
Zapytaj prawnika