Indywidualne porady prawne
• Autor: Tomasz Krupiński
Dwa lata temu zmarła babcia, mama z niewiedzy nie odrzuciła spadku w ciągu 6 miesięcy. Tymczasem sytuacja wygląda tak, że babcia za życia brała kredyty dla syna (brata mamy), a po jej śmierci on przestał spłacać raty. Kredyt jest duży, a brat mamy i jego żona są jego żyrantami. Mama dostała pismo z banku, że musi spłacić te długi razem ze swoją siostrą. Proszę o odpowiedź, kto w świetle prawa powinien spłacić długi zmarłej – spadkobierca czy żyrant? Jeśli mama spisałaby z bratem umowę notarialną, że brat przejmuje na siebie te długi, czy taką umowę bank by zaakceptował?
Zatem Pani mama oraz jej siostra nie odrzuciły spadku po swojej zmarłej mamie w ustawowym terminie (z moich domysłów wynika, że zrobił to ich brat). Wobec powyższego przyjęły one spadek wprost bez ograniczenia za długi spadkowe.
Należy bowiem przyjąć, że spadek to kompleks praw i obowiązków majątkowych po zmarłym, w którego skład wchodzą także długi.
Zgodnie z art. 1015 Kodeksu cywilnego:
„§ 1. Oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku może być złożone w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania.
§ 2. Brak oświadczenia spadkobiercy w powyższym terminie jest jednoznaczny z prostym przyjęciem spadku. Jednakże gdy spadkobiercą jest osoba niemająca pełnej zdolności do czynności prawnych albo osoba, co do której istnieje podstawa do jej całkowitego ubezwłasnowolnienia, albo osoba prawna, brak oświadczenia spadkobiercy w terminie jest jednoznaczny z przyjęciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza”.
Zobacz również: Długi po zmarłym bracie
Wobec powyższego Pani mama, nie odrzucając spadku, stała się spadkobiercą jej majątku jak i długów. Jest traktowana przez bank, jakby to ona zaciągała te kredyty (dłużnik główny).
Z Pani wyjaśnień również wynika, że Pani babcia zaciągała te kredyty dla Pani wujka. Nie zmienia to faktu, że to ona widniała na umowie kredytowej jako kredytobiorca. Pani wujek widniał na nich jedynie jako poręczyciel (żyrant), co nadal nie zmienia odpowiedzialności za całość długu przez Pani mamę.
Według art. 876 § 1 Kodeksu cywilnego – stosunek poręczenia powstaje na podstawie umowy zawartej między poręczycielem i wierzycielem.
Przedmiotem poręczenia może być każde zobowiązanie dłużnika, bez względu na jego źródło. Można poręczyć za całe zobowiązanie lub za jego część. W umowie poręczenia (pisemnym oświadczeniu poręczyciela) można też ograniczyć zakres odpowiedzialności poręczyciela, oznaczając maksymalną wielkość tej odpowiedzialności. Poręczenie może dotyczyć długu bądź wymagalnego, bądź jeszcze niewymagalnego, jak też już istniejącego lub przyszłego.
Poręczenie, według Kodeksu cywilnego, nie ma w stosunku do zobowiązania głównego charakteru subsydiarnego (posiłkowego), polegającego na tym, że – mówiąc ogólnie – poręczyciel zobowiązany jest do świadczenia dopiero w dalszej kolejności, gdy dłużnik główny zobowiązania nie wykonał.
Po każdej stronie umowy poręczenia może wystąpić jedna lub więcej osób (tak jest w opisywanym przez Panią przypadku, gdyż żyrantami jest Pani wujek i jego żona). W tym drugim wypadku ich sytuację regulują przepisy dotyczące wielości dłużników albo wierzycieli.
Śmierć dłużnika (kredytobiorcy czy pożyczkobiorcy) nie zwalnia poręczyciela z odpowiedzialności za spłatę kredytu lub pożyczki. Poręczyciel odpowiada za ich spłatę razem ze spadkobiercami zmarłego dłużnika.
Zobowiązanie poręczyciela staje się wymagalne z chwilą wymagalności długu głównego, tj. z chwilą opóźnienia się dłużnika głównego ze spełnieniem świadczenia, chyba że strony postanowiły inaczej. Opóźnienie się dłużnika głównego ze spełnieniem części świadczenia powoduje wymagalność zobowiązania poręczyciela w odpowiedniej części.
Wymagalność zobowiązania poręczyciela nie zależy ani od uprzedniego żądania wierzyciela spełnienia świadczenia przez dłużnika głównego, ani od odmowy spełnienia tego świadczenia, ani od bezskuteczności egzekucji z majątku dłużnika.
Natomiast zgodnie z art. 880 Kodeksu cywilnego – jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia, wierzyciel powinien zawiadomić o tym niezwłocznie poręczyciela.
Zobacz również: Kto spłaca długi po śmierci matki?
Jednak najważniejszym uregulowaniem przesądzającym o charakterze instytucji poręczenia jest art. 881 K.c., który stanowi, iż w braku odmiennego zastrzeżenia poręczyciel jest odpowiedzialny jak współdłużnik solidarny.
Odpowiedzialność poręczyciela jako dłużnika solidarnego polega na tym, że z chwilą gdy dług główny staje się wymagalny, wierzyciel może według swego wyboru żądać całości lub części świadczenia od dłużnika głównego i poręczyciela łącznie lub od każdego z nich z osobna, przy czym aż do zupełnego zaspokojenia wierzyciela obaj dłużnicy pozostają zobowiązani.
Oczywiście zaspokojenie wierzyciela przez poręczyciela zwalnia dłużnika głównego z zobowiązania wobec wierzyciela, jednak zaspokojenie wierzyciela przez poręczyciela nie powoduje wygaśnięcia długu głównego. Poręczyciel bowiem wstępuje z mocy ustawy w prawa zaspokojonego wierzyciela do wysokości spełnionego świadczenia. Może więc żądać od dłużnika głównego wszystkiego, co sam świadczył wierzycielowi z tytułu długu głównego. Roszczenie to może nie przysługiwać poręczycielowi lub przysługiwać w zmodyfikowanej postaci tylko wówczas, gdy wynika to z umowy poręczenia albo ze stosunku wewnętrznego – gdy stosunek taki istnieje – między poręczycielem a dłużnikiem głównym.
Poręczyciele ponoszą wobec wierzyciela taką odpowiedzialność jak współdłużnicy solidarni, oczywiście w granicach określonych umową z wierzycielem.
Pani mama jest za umowę odpowiedzialna jako dłużnik główny wraz ze swoim bratem i jego żoną. Jednak mogą oni potem od niej żądać zwrotu tego, co zapłacili, chyba że co innego wynika z umowy zawartej między nimi.
Moim więc zdaniem, umowa między Pani mamą a żyrantami będzie miała skutek jedynie między nimi co do ewentualnego żądania zwrotu od Pani mamy. Może także wskazywać, że spadkodawca zaciągnął to zobowiązanie dla nich.
Jeżeli wtedy zapłacą bankowi te należności, nie będą mogli skutecznie żądać zwrotu od Pani mamy.
Jednak bank nadal będzie uprawniony do żądania zapłaty przez Pani mamę. Nie będzie dla banku miało żadnego znaczenia, kto wpłaca pieniądze (czy jest to dłużnik główny, czy też poręczyciele).
Reasumując, Pani mama jest odpowiedzialna za długi swojego spadkodawcy.
Ze względu na upływ czasu nie ma, moim zdaniem, szans na uchylenie się od skutków prawnych przyjęcia spadku po swojej mamie.
Zgodnie z art. 1019 Kodeksu cywilnego – jeżeli osoba, która złożyła oświadczenie o przyjęciu lub odrzuceniu spadku działała pod wpływem błędu, może uchylić się od skutków prawnych takiego oświadczenia. W analogiczny sposób może postąpić osoba, która takiego oświadczenia nie złożyła, co spowoduje unieważnienie prostego przyjęcia spadku.
Błąd musi dotyczyć treści czynności prawnej oraz być istotny. Przykładowo może to dotyczyć osoby spadkodawcy, tytułu powołania lub przedmiotu spadku. W tej ostatniej sytuacji chodzi o brak wiedzy o rzeczywistym stanie majątku spadkowego, z tym zastrzeżeniem, że nie jest on wynikiem braku staranności po stronie spadkobiercy.
W razie uchylenia się od skutków prawnych oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku sąd przeprowadza rozprawę, na której ustala, czy w konkretnej sprawie oświadczenie zostało złożone pod wpływem błędu lub groźby. Spadkobierczyni musi udowodnić, że zrobiła wszystko, aby dowiedzieć się, jak wygląda rzeczywisty stan spadku. Sąd po przeprowadzeniu rozprawy zmienia z urzędu postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku.
Jednak uchylenie się nie jest możliwe, jeżeli brak wiedzy o rzeczywistym stanie majątku spadkowego jest wynikiem braku staranności spadkobierców.
Pani mama nie ma możliwości „wybronić” się przed bankiem. Może jedynie zaznaczyć, że nie jest w stanie ponieść tych kosztów, w związku z tym wnosi o obciążenie spłatą poręczycieli. Bank nie musi się zgadzać na taką propozycję (od niego zależy, od kogo będzie dochodził należności). Umowa Pani mamy z bratem, nawet w formie notarialnej, będzie skuteczna jedynie między nimi. Jest to jednak ważne, bo zabezpiecza Pani mamę, że w przypadku zapłaty należności przez Pani wujka (a brata Pani mamy), nie będzie on mógł żądać zwrotu zapłaconej sumy od Pani mamy.
Jeszcze raz zaznaczam, że dla banku nie jest ważne, kto uiszcza raty kredytu. Ważne, żeby były płacone w terminie.
Sugeruję, aby Pani mama sporządziła z wujkiem umowę, w której wujek oświadcza, że nie rości sobie zwrotu wpłaconych przez niego środków. Taka umowa może być zawarta także w zwykłej formie pisemnej.
Masz podobny problem prawny i potrzebujesz porady prawnej, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼
Indywidualne porady prawne
Zapytaj prawnika